środa, 11 marca 2009
O tym jak chirurdzy kostni uwazani sa za specjalistow od leczenia mozgu
Nieustannie powraca temat nieszczesliwych pacjentow ktorzy po wypadku nic sobie nie polamia tylko skrwawia sie do mozgu. Po 40 godzinach dyzuru i 2 godzinach snu odebalem telefon z OIOM ze zwoza na nasz Oddział pacjentke z krwiakiem w mozgu - w bardzo dobrym stanie oczywiscie mowiaca chodzaca jedzaca luks malina nowka sztuka niesmigana. Poniewaz nie do konca wierze w takie historie poszedlem sobie z pania porozmawiac - bylo to nieco utrudnione bo GCS miala kolo 9 wiec pozostalo mi tylko postudiowac sobie jej papiery. Wynikalo z nich ze ostatni raz neurolog widzial pania 10 dni temu, tomografii tez raczej nie raczyl nikt jej zrobic. Wyrazilem swoje zdziwienie tym faktem wiec pan anestezjolog z grubym zlotym lancuszkiem na szyi sie naindyczyl i powiedzial ze to pan dyrektor (Dyrektor) bedzie decydowal i jak chce to moge pojsc z nim pogadac. Wiec sobie potuptalismy - pan Dyrektor (dyrektor) akuratnie operowal tak wiec ja z progu bo jako lekarz mlody i niedoswiadczony wierze w sterylnosc sali operacyjnej a pan anestezjolog ze srodka (bo jako lekarz ktory niejedno juz widzial bakterii nie widzial) odbylismy sobie krotka rozmowe w ktorej pan Dyrektor zapytal mnie kto ma procedure lepsza czyli pieniadze wieksze za taka pacjentke. Jako milujacy prawde powiedzialem ze nie wiem i zostalem zrugany jak pies. Dowiedzialem sie wiec ze to zapoznanie sie z biurokratycznymi procedurami, a nie jak mi sie zdawalo nauczenie sie nozologii diagnostyki i leczenia chorych jest priorytetem szkolenia specjalizacyjnego. W kazdym razie za kare za moje nieuctwo mam sobie ta pacjentke natychmiast wziac. Co tez uczynilem. Na oddziale w 48 godzinie dyzuru pracy pofatygowalem sie i posymulowalem rozne opcje na gruperze i wyszlo mi ze za taka pacjentke neurologia ma tych punktow 2.5 raza wiecej niz chirurgia urazowa. Z radoscia wiec podzielilem sie wiedza nowo nabyta z panem Dyrektorem ktory powiedzial ze to interesujace. Do pani wreszcie (lezacej juz na naszym oddziale jako najbardziej dostosowanym do jej potrzeb) dotarl w miedzyczasie neurolog i napisal ze pani jest bardzo chora neurologicznie (niedowlad i objawy ogniskowe) i ze w zwiazku z tym wymaga leczenia w Oddziale... Chirurgii Urazowej. Poprosilem wiec zeby jeden pan Ordynator zadzwonil do drugiego i ta sprawe wyjasnil. W miedzyczasie przyszedl syn pani i zaczal nas nieco naciskac ze jak na jego niemedyczny rozum mama wymaga leczenia w Odziale Neurologii. Koniec koncow po rozmowie na szczeblach pani zostala w naszym Oddziale. No i caly efekt tego jest taki ze chora pani O. ktora kojarzy mnie tylko z tego ze sie uzeram nad jej lozkiem na moj widok popada w stupor prezentuje absolutny brak kontaktu i niechetnie reaguje na bodzce bolowe. Pewnie sie obrazila bo jak mi powiedzial neurolog jest w doskonalym kontakcie i sie czepiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz