środa, 1 sierpnia 2012

Pan jeszcze musi się trochę nauczyć...

Zatrzymuje mnie na skrzyżowaniu pan, który uciekł Sienkiewiczowi z ksiązki o kozakach. Ma wąs kozacki, wygolone skronie i kucyk. Rozdaje ulotki. Do mnie mówi tak - 'A jakby pan miał firmę to ja panu zrobię reklamę. Ma Pan?'
Na co ja odpowiadam 'Mam, ale za reklamę dziękuję, Wie Pan, to praktyka lekarska, a ja na razie pacjentów nie potrzebuję.' (w domyśle - przyjmuję ponad 100 osób tygodniowo i na więcej nie mam prądu)
Pan spogląda na mnie, krótko ocenia dredy i podarte rękawiczki rowerowe:
'No jasne, rozumiem. Pan się jeszcze musi trochę nauczyć...'
Kurtyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz