poniedziałek, 11 października 2010

Take it easy

Był pewien pan, który dużo pracował (nie ja). Nigdy nie chorował. Pan miał bardzo nerwowy dzień. Miał też 47 lat. Usiadł i słabo się poczuł. Dwóćh panów go wzięło do samochodu i zawiozło do nas. Weszli na SOR i powiedzieli że mają go w samochodzie, ale jest ciężki i żeby mu pomóc. Dało nam to do myślenia, nie ma bowiem cięższego człowieka niż martwy człowiek. Wybiegliśmy ale panowie, którzy go przywieźli powiedzieli że spoko, że wcześniej trochę charczał, ale już przestał. Spojrzałem na dr G (nie tego) i powiedziałem niczym Harrison Ford 'I got bad feelings about that'. No i się nie myliłem. Panowie przywieźli nam w samochodzie trupa. Zdziwili się kiedy im to powiedziałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz