A więc po 2 miesiącach walki z odleżynami na dyżurach (własnymi odleżynami w związku z absolutną panujacą na nich nudą) poszedłem do pracy na weekend. Wziąłem nawet komputer, żeby kończyć książkę. Jakie jest statystyczne prawdopodobieństwo tego co się wydarzyło? Rana kłuta śródpiersia. Otwarte złamanie piszczeli. Rewizja zapalenia piszczeli powikłana uszkodzeniem nacieczonych zapalnie dużych naczyń. Liczne rany kłute klatki piersiowej z ostrą torakotomią, czterolitrową utratą krwi i 8 godzinną operacją. Uraz wielonarządowy przywieziony helikopterem. Wypadek syna medycznego satrapy, który musieli przywieźć właśnie do mnie. 120 innych drobnych urazów.
Kto to wymyślił? HEIL ERIS!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz