Poradnia Ortopedyczna - drugorzędny front urazowy.
Przychodzi babcia - już po raz kolejny. Starość zdelokalizowała ją w czasie i przestrzeni. Dementia bynajmniej nie praecox. Babcia już tu była - ostatnio twierdziła że została porwana na oddział szpitalny na kilka dni - w rzeczywistości nigdy na nim nie była. Ostatnio też nie zgodziła się na operację więc dostała szynę gipsową na 6 tygodni moją karteczkę z zaleceniem kontroli za miesiąc plus uruchomiłem pomoc społeczną dla niej. Dziś mijają 3 tygodnie - babcia przychodzi bez gipsu, znów sama o opiekunce mówi, że ją chciała okraść. Gips zdjęła sobie sama bo zapomniała że miała złamaną rękę. Wchodzi do gabinetu i mówi - Przyszłam tu bo listonosz mi powiedział, że za te moje cierpienia pan mi tu wyda pieniążki. Na podstawie tej kartki mi pan wyda pieniążki.
Podaje mi kartkę.
Czytam ją - Kontrola za 4 tygodnie i moja pieczątka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz