poniedziałek, 20 lutego 2012
The End
Na pewien czas umilknę. Nie mieliśmy lądowiska dla helikopterów. Nie mieliśmy ogrzewanej wiaty. Szpitalny Oddział Ratunkowy, który był paliwem dla tego bloga is no more. Dopóki więc nie zdesantuję się w nowe miejsce dyskurs z Babilonem na chwilę ucichnie. Bo o czym tu pisać? O zdiagnozowaniu zespołu Reitera? O czterech wyprowadzonych z zapaleń kości pacjentach? DBvsBNFZ jest za słabe moralnie na polski film. Będzie więc pojawiać się okazjonalnie autoreklama działań które zrealizuję z nadmiaru czasu. I koniec. Ale w rozumieniu vicańskim:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co za szkoda :( - najgorsze, że jak tu ratować, jak oddział zamknięty ?
OdpowiedzUsuńwszystko, plonie szybciej
OdpowiedzUsuńOh no! :(
OdpowiedzUsuń