czwartek, 25 sierpnia 2011
Babilońska empatia
Pan P. pije. Pije od 3 tygodni bo wcześniej też pił i jego dziewczyna  tego nie zniosła. Zabrała dziecko i się wyprowadziła. Od tego czasu pije  więc regularnie - może i ma powód. Pije tyle, że boi się przestać.  Pewnego dnia wychodzi z domu i zdaje sobie sprawę, że nie może już tam  wrócić. Puste mieszkanie go zabije. Zabije go pętlą na klamce, albo  odkręconym kurkiem z gazem. Idzie więc po pomoc na pogotowie w mieście  S. Wchodzi tam i prosi, żeby zawieźć go do psychiatry bo chce popełnić  samobójstwo. Te słowa wita salwa huraganowego śmiechu więc pan P.  wychodzi kupuje w sklepie z rzeczami za 5 złotych nóż, podcina sobie  żyły i wraca na pogotowie. Tym razem zamiast śmiechu wszyscy są  zirytowani. Pan P. prosi jeszcze raz, żeby zawieźli go do psychiatry.  Oczywiście zawożą go do mnie. W trakcie gdy go zszywam opowiada mi tą  historię. W jakiś sposób uruchamia to empatię nawet we mnie. Dzwonię  więc do psychiatry opowiadam o panu P. i proszę, żeby go tam przyjąć.  Pani doktor obudzona w nocy (bo zrobiła się już trzecia) jest tylko  zainteresowana czy pan P. pił. Pił. Pani doktor mówi, że ona nie widzi  potrzeby żeby pan P. do niej przyjeżdżał. Ponieważ ten etap rozmowy z  agentami Babilonu mam już opanowany mówię jej przez telefon, że nie  widzę problemu, musi to tylko napisać i powiedzieć panu osobiście.  Zakładam, że rozmowa z panem P. ją przekona. Pan P. tam jedzie. Dalej  opowieść znam już tylko z ust załóg różnych karetek. Pan P. zostaje  oczywiście odesłany do domu o piątej rano. Puste mieszkanie tak jak się  tego spodziewał go zabija. Zakłada mu pętlę na szyję i wiesza go na  klamce. Pana P. znajdują później. Już nie stanowi obciążenia dla  Babilonu. Nigdzie go nie trzeba wozić. Nikogo już nie obudzi w nocy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

:( czy Pani doktor z psychiatrii wie? Bo powinna. To byłaby może lekcja, która ocaliłaby wiele innych żyć.
OdpowiedzUsuńHej. Smutne. Zle i niepotrzebne.
OdpowiedzUsuń